Żyję z HIV. I żyję!

Wirusem może zakazić się każdy. Dosłownie. Opisane niżej przypadki to historie autentyczne osób, które w różnych okresie czasu zgłaszały się do warszawskich fundacji i stowarzyszeń wspierających osoby seropozytywne. Ich imiona i wiek zostały zmienione.

***

Mam 45 lat. Mam pracę. Mam dzieci. Mam dom. Mam HIV. Męża nie mam. Zmarł dwa lata temu. Okazało się, że był zakażony. Jak to się stało – nie wiem. Nie obwiniam go. Ale mam pretensje do losu – wyszłam za niego, kiedy miałam 20 lat. Nigdy go nie zdradziłam. A mam HIV. Dzieci zrozumiały. Lekarz wytłumaczył. Żyje się normalnie – często nawet szczęśliwie. Ale już na zawsze z wirusem.

Komentarz edukatorki Fundacji Edukacji Społecznej

Wiele osób w stałych związkach nie dopuszcza do siebie myśli, że HIV może dotyczyć właśnie ich rodziny. Mało kto, rozpoczynając wspólne życie, zamyka poprzednie doświadczenia sprawdzając, czy nie doszło do zakażenia. Zakażenia HIV przez wiele lat nie widać, co sprawia, że ogromna większość osób żyjących z HIV o tym nie wie. Nie trzeba zdrady, by doszło do zakażenia. Dotyczyć ono może każdej aktywnej seksualnie osoby. Bez względu na wiek, płeć czy orientację seksualną. HIV nie odbiera marzeń i możliwości bycia szczęśliwym. Trzeba jednak nauczyć się z nim żyć.

***

Mam 22 lata i studiuję. Chcę być tłumaczką albo nauczycielką. Mam dobre stopnie i podobno jestem ładna. Tylko, że od 16 miesięcy żyję z HIV. Na pierwszym roku poznałam chłopaka. Amant. Przystojniak. Pół anglistyki za nim latało. Wybrał mnie. Ale potem jakoś zapadł się w sobie, skurczył i w końcu zniknął. Z uczelni i z mojego życia. Napisał jeszcze na fejsie, żebym zrobiła test. Zrobiłam. I wiem, że mam. Było ciężko, ale jakoś wróciłam do siebie. Żyję dalej. Jeden taki się za mną włóczy. Może coś z tego będzie...

Komentarz edukatorki Fundacji Edukacji Społecznej

Im szybciej człowiek dowiaduje się, że jest zakażony, tym lepiej dla jego przyszłości. Można kontrolować przebieg zakażenia poprzez szybkie włączenie leczenia. Z HIV można studiować, pracować, założyć rodzinę i dożyć starości. W Polsce jest wiele par „plus/minus”. I choć decyzja, kiedy powiedzieć partnerowi o swoim zakażeniu jest trudna, to HIV nie odbiera prawa do kochania i bycia kochanym.

***

Nazywam się Tomek. Mam 33 lata, stałego partnera i dobrą pracę w agencji reklamowej. Mam też HIV. Nie wiem, od kogo się zakaziłem. Trochę się poszalało w saunie i teraz płacę. W sumie to nie za drogo nawet, bo żyję, jak żyłem. Nadal chodzę do sauny. Tylko teraz każdy, kto się dowiaduje nudzi, że muszę uważać, żeby nikomu tego nie sprzedać, że zawsze z prezerwatywą, że uprzedzać, że to i że tamto. Gadanie...

Komentarz edukatorki Fundacji Edukacji Społecznej

To „gadanie” jest poparte przepisami kodeksu karnego. Świadome narażenie na zakażenie niesie konsekwencje – w tym pozbawienie wolności. Życie z HIV może toczyć się normalnie, jednak seks powinien być zawsze uprawiany z prezerwatywą. Bez względu na to, czy ma się partnera zakażonego czy nie. Aby nie doszło do nadkażenia ani świadomego narażenia na zakażenie, zasady bezpiecznego seksu muszą być bezwzględnie przestrzegane. Można też stosować techniki seksualne, które nie niosą ryzyka zakażenia.

***

Mam 28 lat, HIV-a, HCV-a i diabli wiedzą, co tam jeszcze. To starych wina. Nigdy się mną nie przejmowali, chlali, ojciec kradł. Szkoły nie skończyłem. Wylali mnie. Potem na siłce spotkałem paru chłopaków. Takich bojowych. Rządziliśmy na dzielnicy. No i potem to normalnie - wtopa i dwa lata bez zawiasów. A tam towaru jest, ile chcesz. Wszyscy ćpali to i ja też. I mam HIVa. Teraz mieszkam gdzie mieszkałem. Dorabiam na budowie. Do lekarza nie pójdę. On jest z mojego osiedla. Nie chcę, żeby mnie wytykali palcami na ulicy.

Komentarz edukatorki Fundacji Edukacji Społecznej

Zarówno na HIV jak i na HCV są skuteczne leki. Trzeba tylko podjąć terapię, najlepiej jak najszybciej. Zrezygnowanie z opieki medycznej jest również rezygnacją z wielu lat życia. Lekarzy, jak i średni personel medyczny, obowiązuje tajemnica lekarska. Nie mogą rozpowszechniać informacji o pacjencie. W placówkach dla osób seropozytywnych (żyjących z HIV) są specjaliści, którzy mają ogromne doświadczenie i znają realia HIV w Polsce. Często lekarz chorób zakaźnych dla wielu pacjentów jest również wsparciem i osobą, od której można uzyskać pomoc.

***

Mam 15 lat. I mam HIV. Zakaziła mnie mama zanim jeszcze się urodziłam. Nie wiedziała, że jest zakażona. Tak przynajmniej mówi. Ale ja nie wiem. A może wiedziała? Nigdy się tego nie dowiem. Szkoda, bo bym wiedziała, czy mam jej współczuć, czy ją nienawidzić. Chciałabym mieć chłopaka, ale boję się, że nie będę umiała mu powiedzieć. A jak nie powiem – pójdę siedzieć. Nie lubię tego.

Komentarz edukatorki Fundacji Edukacji Społecznej

15 lat temu wiedza o zakażeniu była zupełnie inna niż dziś. Łączono je przede wszystkim z osobami z marginesu, a lekarze rzadko proponowali kobiecie w ciąży test na HIV. Obecnie, kobieta żyjąca z HIV, jeśli ma odpowiednio poprowadzoną ciążę i poród, ma szansę urodzić zdrowe dziecko. Również perspektywa bycia z osobą zakażoną jest zupełnie inna. Pary plus/minus są i mają się świetnie. Skuteczne leczenie pozwala dożyć starości. HIV nie jest już wyrokiem śmierci.

***

Powiedzmy, że nazywam się Krystyna. Mam 35 lat i jestem szczęśliwą, spełnioną kobietą. Chociaż seropozytywną. Mam męża. Poznaliśmy się na wigilii w jednym ze stowarzyszeń. Oboje z plusami. Jak to się stało – długo by gadać. I tak nikt nie uwierzy, bo takie cuda, to tylko w romansach. Ale jesteśmy razem i mamy dzieci. Zdrowe dzieci! Bardzo ich pragnęliśmy i udało się. Są. Dwoje. Cudni. Chce się dla nich żyć. A do leków można się przyzwyczaić. W sumie: jest dobrze!

Komentarz edukatorki Fundacji Edukacji Społecznej

Każdy człowiek ma prawo do szczęścia i każdy może szczęścia zaznać. Niezależnie od tego, czy jest się zakażonym HIV, czy nie, poczucie radości, satysfakcji i spełnienia jest takie samo. I wpływa pozytywnie na nasze zdrowie. Posiadanie zdrowego potomstwa jest obecnie możliwe zarówno w przypadku zakażenia obojga partnerów, jak i jednego z nich (niezależnie którego). Badania PARTNER1 i PARTNER2 jednoznacznie potwierdziły, że przy odpowiednim leczeniu ARV i niewykrywalnej wiremii niemożliwe jest zakażenie partnera seksualnego. A właściwe prowadzenie ciąży u kobiety zakażonej HIV to ogromna szansa na zdrowego potomka.

***

Mam 60 lat. Czy można mieć 60 lat i mieć HIV? Można. Jak widać. Żyję z wirusem od wczesnych lat 90. Prowadziłem dostawczaka i zakaziłem się od jakiejś prostytutki. Teraz biorę leki. Miętówki to nie są, czasem trzeba się położyć do szpitala. Ale w sumie żyje się OK. Lepiej się mam niż mój chory na cukrzycę brat. On kłuje się kilka razy dziennie. Ja leki biorę tylko rano. Ale wnukom nie powiem. Ani synowi. Po co mi to? Lepiej, że nie wiedzą.

Komentarz edukatorki Fundacji Edukacji Społecznej

Osoby żyjące z HIV, objęte właściwą i profesjonalną opieką lekarską, mogą dożyć starości. Udoskonalane z roku na rok leki, mają coraz większą skuteczność terapeutyczną i coraz mniej skutków ubocznych. Leczenie wiąże się oczywiście z codziennym zażywaniem tabletek i wykonywaniem okresowych badań, ale dokładnie takiemu samemu trybowi życia muszą podporządkować się osoby mające różne inne przewlekłe zakłócenia w stanie zdrowia. Przekazanie komukolwiek informacji o swoim zakażeniu wymaga bardzo dokładnego przemyślenia i przygotowania. Jeśli nie jesteśmy pewni, mamy wątpliwości i o ile nie jest to konieczne (polskie prawo nakłada na osoby zakażone jedynie obowiązek informowania partnera seksualnego o swoim zakażeniu), zatrzymaj tę wiedzę dla siebie.

***

Mam na imię Alicja. Mam 55 lat. Z HIV żyję od dwóch. Nikt o tym nie wie, bo nikomu nie opowiedziałam o romansie z Tunisu. Mąż zmarł, kiedy nie miałam 50 lat i czułam się jeszcze młodą kobietą. Mieszkam w małym miasteczku. Wszyscy tu się znają więc poznanie kogoś graniczy z cudem. A tam, na wakacjach, znów czułam się piękna. Był tam taki Mehmet. Turek, ale pracował w Tunezji. Czarował mnie, jak nikt nigdy dotąd. No i wyczarował. Bez prezerwatywy, bo w ciążę już zajść nie mogę, więc czułam się zupełnie bezpieczna. A potem przeczytałam parę artykułów, przestraszyłam się, zrobiłam test. I mam. Nie wiem, co teraz będzie. Boję się. Chcę żyć.

Komentarz edukatorki Fundacji Edukacji Społecznej

Żaden z kontynentów nie jest wolny od HIV. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że są na ziemi regiony, w których odsetek osób zakażonych jest wyjątkowo wysoki – takimi miejscami są np. Afryka czy południowo-wschodnia Azja. Strach i lęk to naturalna reakcja naszego mózgu na każdą nagłą, niepomyślną i kompletnie nieznaną sytuację. Najbardziej boimy się tego, czego nie znamy. Zredukować lęk można poprzez nabycie rzetelnej wiedzy na temat zakażenia i tego, jak się z HIV żyje. Dobrze jest zaufać lekarzowi, który się nami opiekuje i zwrócić się o pomoc do fundacji oraz stowarzyszeń wspierających osoby z HIV i ich bliskich.

***

Mam 48 lat. Jestem prezesem dużej korporacji. Mam żonę, dzieci, dom, dwa samochody, wakacje na Karaibach albo w Alpach. Mam wszystko, co chciałem w życiu mieć. Podobno mam też HIV, ale to jakieś bzdury. Kiedyś rzeczywiście pokłóciłem się z żoną, poszedłem do agencji i potem zrobiłem test. Wynik wyszedł „pozytywny”, ale to przecież niemożliwe. Po jednym razie!? Zresztą, czuję się świetnie. Żona też, choć od lat nie używamy prezerwatyw. A przecież to było już 5 lat temu. To jaki HIV? Straszą naiwnych, a ja naiwny nie jestem. W korporacjach nie ma miejsca dla naiwnych.

Komentarz edukatorki Fundacji Edukacji Społecznej

Zakażenie HIV jest możliwe w czasie każdego, niezabezpieczonego prezerwatywą stosunku seksualnego z osobą seropozytywną. Nie jest istotne, czy jest to stosunek pierwszy i jedyny czy piąty lub kolejny. Wykonując test na HIV należy wiedzieć, że pierwszy test nazywany testem przesiewowym, który dał wynik dodatni, nie musi oznaczać jeszcze zakażenia wirusem. Każdy dodatni test musi zostać potwierdzony i dopiero po otrzymaniu drugiego dodatniego wyniku Western Blot mówimy o zakażeniu HIV. Tylko poddanie się leczeniu daje szanse na życie przez wiele lat. Nieleczone zakażenie HIV zwykle kończy się rozwinięciem AIDS i śmiercią w ciągu 6 – 8 lat. Należy też pamiętać, że nawet kilka lat od zakażenia mogą nie występować żadne objawy chorobowe jednak wirus przez cały ten czas mnoży się w sposób niekontrolowany i degeneruje nasz układ odpornościowy.

***

Nazywam się Jacek. Mam 32 lata, HIV i umieram. Nie wiem, kiedy to się stanie, ale umieram na pewno. Może mam już AIDS? Boję się tego każdego dnia. Strach paraliżuje mnie od dwóch lat, czyli od dnia kiedy zrobiłem test. Ale do lekarza nie pójdę. To gorsze niż śmierć. Przecież wszyscy się dowiedzą i będę skończony. Nikt nie poda ręki, nikt nie napije się piwa. Nie chcę tak żyć. To już wolę umrzeć. Zresztą nie mam w sumie wyjścia. Od dwóch lat nie mogę znaleźć pracy. A bez ubezpieczenia nie ma też leczenia. To co mam robić? Czekać na śmierć? No to czekam.

Komentarz edukatorki Fundacji Edukacji Społecznej

Najważniejsze po otrzymaniu dodatniego wyniku testu na HIV jest zgłoszenie się do lekarza, wykonanie badań i podjęcie leczenia! Lekarza obowiązuje zachowanie tajemnicy lekarskiej o danych medycznych pacjenta. Ważne: osoba bezrobotna również może otrzymać w Polsce bezpłatne leczenie HIV. Nasz kraj nie jest wolny od zachowań stygmatyzacyjnych wobec osób zakażonych, lecz należy pamiętać, że nie ma obowiązku informowania kogokolwiek o swoim zakażeniu (wyjątek stanowi aktualny partner seksualny).

***

Mam AIDS. Co można dodać? Już mnie w zasadzie nie ma. 45 lat i to by było na tyle. Zachorowałem na zapalenie płuc. Potem drugie i trzecie. Nic mi nie pomagało. A potem była pleśniawka w ustach. I oczy internisty. Skierowanie, test, przyjęcie do szpitala i diagnoza. Lekarka mówi, że jeszcze mnie z tego wyciągnie, że są dobre leki. Chciałbym w to wierzyć, ale nie wierzę.

Komentarz edukatorki Fundacji Edukacji Społecznej

W procesie leczenia ważne jest zaufanie do lekarza. Dobry kontakt i współpraca z lekarzem znacznie poprawia skuteczność terapii. W obecnym stanie rozwoju medycyny możliwe jest odbudowanie systemu odpornościowego człowieka nawet w sytuacji, gdy HIV obniżył liczbę komórek CD4 prawie do zera.

***

PS. HIV może zakazić się każdy. Grupy ryzyka już nie istnieją.
HIV może przez wiele lat przebiegać bezobjawowo. Dlatego trzeba robić testy po każdym ryzykownym zachowaniu seksualnym.
Z HIV można żyć normalnie, ale tylko wtedy, jeśli osoba seropozytywna jest pod stałą opieką lekarza i przyjmuje leki antyretrowirusowe.
To od Ciebie zależy, jaki będzie dalszy ciąg twojej historii...

Nota prawna Polityka cookies Kontakt